Im dalej w dół chcesz płynąć, tym robi się ciemniej. To miejsce jest najgłębszym punktem do jakiego można się dostać. Nie widać tu niemal nic. Wszystko spowite jest w pełnej, smolistej czerni... z nielicznymi wyjątkami. Bowiem na dnie rosną dziwne twory, emanujące światłem różnych jaskrawych barw i oświetlających niewielkie kawałki dna wokół nich. A wokół, w toni wodnej, unoszą się miliardy światełek, niczym gwiazdy na nieboskłonie. Te drobinki pływają swobodnie, bez własnej woli, kompletnie losowo i nie da się nawet ich poczuć, gdy się ich dotknie - takie są niewielkie. Jakie tajemnice może skrywać ta głębia? O tym dopiero trzeba się będzie przekonać...